Spłacamy zadłużenia.

Trudno znaleźć dziś dorosłą osobą, która nie ma kredytu, pożyczki lub która wcześniej nie pożyczała pieniędzy z banku lub innych instytucji. Fakt jest taki, że pożyczamy pieniądze już na wszystko. Nie liczymy się często z dodatkowymi kosztami. Dają, to biorę! Często rzeczywiście jest to jedyne wyjaśnienie dłużnika na to, że wziął kolejny kredyt, którego i tak nie jest w stanie spłacać. Dzisiejszy trend konsumpcjonizmu sprzyja bankom. Chcemy mieć coraz więcej, bez względu na nasze zarobki. Nie oszukujmy się, średnie zarobki przeciętnego Kowalskiego nie są wysokie, oscylują w granicach 2500-3000 zł. To nie są duże pieniądze. Chociaż w sumie zależy dla kogo. Dla studenta, który mieszka z rodzicami, nie płaci rachunków i dalej jest na „utrzymaniu” rodziców, to dość sporo. Dla matki, samotnie wychowującej dwójkę dzieci, wynajmującej mieszkanie w mieście, to grosze. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Osoby, które nie zarabiają dużych pieniędzy, też mają ambicje, by żyć na poziomie. Oczywiście nie jest to nic złego. Mało kogo dziś stać, by kupić mieszkanie za gotówkę. Czy w takim razie powinni całe życie odkładać i dopiero będąc na emeryturze, kupić dom? No nie! Kredyt jest czymś użytecznym, czymś co rzeczywiście pozwala żyć nam na poziomie. Mam tylko wrażenie, że niektórzy przekraczają pewne granice. Wiadomo, nie jesteśmy w stanie na tyle przewidzieć przyszłości, aby wiedzieć, czy będzie nas stać na spłatę kredytu za 10 lat. Możemy jedynie przewidywać. Mówię o sytuacjach, kiedy bierzemy kolejne kredyty i już w momencie ich brania wiemy, że nie będzie nas stać je spłacić. To jest dopiero porażka. Postaw się, a zastaw się. Czy naprawdę musimy żyć ponad stan? Po co nam kolejny telewizor, komputer, laptop? Przecież nie stać nas na to. No właśnie, niektórzy nie potrafią zrozumieć pewnych rzeczy. Chęć posiadania jest silniejsza. Tylko skutki takiego życia są niestety często tragiczne. Nie można bezkarnie pożyczać pieniądze, choć niektórzy tak myślą i co najgorsze robią. Gdy przychodzi czas spłaty zaczynają się problemy. Brane są kolejne kredyty na spłatę poprzednich. I tak zaczyna się spirala długów. Czy można wyjść z takiej pułapki? Pewnie, że tak. Trzeba tylko zacząć w końcu racjonalnie myśleć. Nie postępować pochopnie, bez przemyśleń.
Jeśli mamy kilka kredytów, czasem ciężko nam połapać się kiedy, ile i gdzie spłacać poszczególne raty. Rozwiązaniem takich problemów może być pożyczka konsolidacyjna. Może, ale nie musi. O tym, czy warto wziąć taki kredyt musicie sami zadecydować. Konsolidacja to także kredyt dla bardzo zadłużonych.
Kredyt konsolidacyjny łączy w jedną ratę wszystkie dotychczasowe zobowiązania danej osoby i mogą to być kredyty, pożyczki, ale i również zadłużenia na kartach kredytowych. W założeniu konsolidacja opłaca się ze względu na kilka czynników:
– spłacamy jedną większą ratę, a nie kilka mniejszych
– wysokość raty po konsolidacji powinna być niższa niż suma wszystkich poszczególnych zobowiązań, jednakże to jest zależne od oferty bankowej, pamiętajmy, by dokładnie dopytać o wszystkie koszty, przeczytać umowę, nie zawsze oferta może być dla nas korzystna, banki są instytucjami, które mają na siebie zarabiać, nie dostaniemy nic za darmo, możemy jedynie negocjować warunki
– wydłużenie okresu spłaty, dzięki któremu rata może być duża niższa
– zmiana daty spłaty
– możliwość dobrania dodatkowych pieniędzy – różne są sytuację i nie chce nikogo oceniać, ale dla osób, które mają dużo zobowiązań to bardzo duża pokusa, której według mnie nie powinno się czasem ulegać.
Pożyczka konsolidacyjna nie ma tylko samych zalet. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że biorąc konsolidację kolejny raz zapłacimy prowizję. Dodatkowo to, że miesięczna rata będzie niższa, zazwyczaj wynika z wydłużenia okresu kredytowania. Wiąże się to też z tym, że im dłużej płacimy raty, tym więcej oddamy pieniędzy.
Kredyt konsolidacyjny w całościowym rozrachunku jest skierowany dla osób, które rzeczywiście są bardzo zadłużone i nie wiedzą, jak sobie z tym poradzić. Taka pożyczka nie zawsze jest najtańszym rozwiązaniem, musimy uważać na różne firmy i banki, których oferty nie należą do najlepszych. Czasem pracownicy mówią np. o niskim oprocentowaniu danego kredytu, jednakże nie mówią o innych kosztach, które nie rzadko są kolosalne.
Osoby, borykające się ze spłatami swoich zobowiązań nie zawsze mogą liczyć na banki. Banki nie udzielają pożyczek ludziom, którzy mają złą historię kredytową, mają opóźnienia w spłatach rat, egzekucje komornicze. Dla takich osób często jedynym rozwiązaniem są instytucje pozabankowe. Nie zawsze trafimy na uczciwą ofertę, gdyż te instytucje doliczają koszty według swoich zasad, nie obowiązuje je np. ustawa o kredycie konsumenckim. W zamian za duże koszty kredytów, pożyczają pieniądze osobom, mającym bardzo trudne warunki finansowe. Coś za coś. Zanim zdecydujecie się na dany kredyt, czy w banku, czy innej instytucji, musicie to bardzo dobrze przemyśleć. Czytajcie umowy, pytajcie o koszty, negocjujcie warunki. Najważniejsze to, by próbować wywalczyć, jak najlepsze warunki dla siebie, tak by nie pogrążyć się jeszcze bardziej w zadłużeniu.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here